niedziela, 26 stycznia 2014

Two



 Siemkaa
No to mamy już drugi rozdział
Wiem, ze na razie jest dość spokojnie ale to dopiero początek więc cierpliwości.
Odwiedzających bloga jest sporo a komentarzy niewiele. Smutne
To naprawdę mnie motywuje do dalszego pisania a dla was to chwilka.
 No to już nie przedłużam, miłego czytania miski!













W drodze do siebie zahaczyłem jeszcze o kajutę Eleanor, która skrzywiła się odbierając ode mnie zakrwawiony płaszcz. W sumie to się jej nie dziwię to już trzeci raz w tym tygodniu. Nie śmiała mi się sprzeciwić i ze spuszczoną głową odebrała ubranie. Grzeczna dziewczynka.
Stanąłem przed drzwiami mojego prywatnego 'pokoju' w którym niewiele osób miało pozwolenie na przebywanie. Mentalnie przygotowywałem się na spotkanie z tą wkurwiającą dziewczyną, starając się zachować jak najwięcej cierpliwości.
Co mnie w niej pociągało? Sam nie wiem, może to, że się stawiała? Może to, że pytanie o jej imię musiałem skierować do kapitana statku nad którym jeszcze nie tak dawno temu się znęcałem? Dużo było jeszcze takich 'może'.
Wkroczyłem do pokoju, rozpinając górne guziki mojej białej, lekko ubrudzonej po dzisiejszym dniu koszuli. Na skraju łóżka zauważyłem Nialla, który wpatrzony był w-
-Czy ona kurwa śpi na MOIM łóżku? - nie mogłem uwierzyć, że pozwolił jej tam zasnąć. Horan wzdrygnął się na mój nagły wybuch. I dobrze, niech się kurwa teraz boi.
-Może - szepnął przeciągając 'o' - A gdzie niby miałaby spać - dodał szybko na swoją obronę.
Moja cierpliwość, którą jeszcze chwilę temu tak starannie utrzymywałem powoli zaczynała się ulatniać.
-Chuja mnie to obchodzi, ma całą podłogę dla siebie. Weź ją - warknąłem sfrustrowany tym jak dziecięco brzmię. Ale szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to co Niall sobie pomyśli ani czy jej będzie wygodnie.
Była jeńcem i powinna mi do cholery dziękować na kolanach za oszczędzenie jej marnego życia. W sumie perspektywa jej klęczącej przede mną wydawała się dość interesująca. Trzeba będzie w najbliższym czasie urzeczywistnić tą wizję. Biorąc z szafy potrzebne rzeczy do kąpieli spojrzałem przez ramię na blondyna.
Stał dokładnie w tym samym miejscu co chwilę temu, lekko spięty.
Westchnąłem zrezygnowany - W porządku, możesz już iść - zawahałem się na chwile ale w końcu dodałem
- Dobrze się dziś spisałeś. Jak na zawołanie jego twarz rozjaśnił ogromny uśmiech. Niewiele trzeba było, żeby go uszczęśliwić.
-Dziękuję kapitanie -odpowiedział rozradowany i opuścił szybko pomieszczenie.
Zabrałem ciuchy na przebranie i udałem się w stronę łazienki kątem oka zerkając na łóżko, kurwa.
Ciepły prysznic tego mi właśnie teraz było potrzeba. Gorąca woda spływająca po moim ciele ukoiła moje nerwy, pozwalając się zrelaksować. Powili wtarłem w swoje włosy odpowiednią ilość szamponu jabłkowego i zacząłem zmywać z siebie brud dzisiejszego dnia. Musiałbym skłamać gdybym powiedział, że tego nie lubię. Rządzenie tym oceanem było moim ulubionym zajęciem i nie zamieniłbym go na żadne inne.
Wychodząc spod prysznica zmierzwiłem swoje włosy z których nadal kapały krople wody, wyszczotkowałem dokładnie zęby i założyłem na siebie luźne dresy. Gdy wyszedłem z zaparowanej już łazienki po raz setny spojrzałem na łóżko. Nadal leżała w tym samym miejscu. Zmierzałem w jej stronę z lekkim ociąganiem. Zdjąłem z niej kołdrę odgarniając na bok i oceniając poziom jej dzisiejszych zranień. Miała na sobie zwykłą, znoszoną już sukienkę na której zniszczenia z dzisiejszego dnia wyraźnie się odbiły w postaci plam zaschniętej krwi, kilku dziur i zatarć. Zjechałem wzrokiem trochę niżej zauważając, że jej nogi mają pełno otwartych ran. Co do cholery, urządziła sobie maraton po szkle?
Och, no tak.
Kurwa, kurwa, kurwa.
Powoli zwlokłem się z łóżka i wyszedłem z sypialni. Same problemy z tą niewdzięczną suką.
Zapukałem z grzeczności oczywiście do ostatnich drzwi na tym poziomie. Otworzyły się niemal natychmiast ukazując drobną blondynkę tuż za nimi. Oprócz niej na pokładzie były jeszcze 2 kobiety. Z tego tylko jedna umiejąca walczyć- Danielle. Świetnie posługiwała się bronią i była lepsza niż niejeden z mojej dobrze dobranej załogi. Natomiast Eleanor panowała bardziej nad porządkiem tego miejsca.
-Weź te wszystkie swoje bzdury do opatrzenia ran i widzę cie w moim pokoju za trzy minuty - Perrie spięła się na ton mojego głosu ale skinęła posłusznie głową i skierowała się w głąb pomieszczenia. Jeśli ten dzień zaraz się nie skończy to będzie jeszcze jedna śmiertelna ofiara na tym jebanym statku. Nie żeby to był jakiś specjalny problem.
Chwilę później usłyszałem delikatne pukanie.
-Otwarte- krzyknąłem nadal siedząc na łóżku. To zadziwiające jak mocny sen miała Diana. Perrie pojawiła się w drzwiach i powolnym krokiem zmniejszyła dystans między nami.
-Jej nogi - wskazałem na dziewczynę - Brudzą moją świeżo wypraną pościel - skwitowałem oddychając głęboko - Po prostu je opatrz - dodałem nie czując się na siłach żeby wymyślić kolejną kąśliwą uwagę.
-W porządku - szepnęła i zabrała się do roboty. Po piętnastu minutach wstała i zaczęła pakować wszystkie waciki z powrotem do apteczki.
-Gdyby coś jeszcze było z nią nie tak to wie pan kapitan gdzie mnie szukać- powiedziała na wdechu a jej głos ledwo słyszalnie drżał. Tak na prawdę nie zrobiłbym jej krzywdy, wiedziałem że podoba się Zaynowi. No... chyba że by mnie wkurwiła to wtedy inna sprawa.
-Taa- mruknąłem tylko i skinąłem ręką, że może już odejść
Kiedy usłyszałem trzask zamykanych drzwi poprawiłem się na swoim miejscu i zacząłem delikatnie zdejmować z niej sukienkę. Cholera, jej ciało jest tak bardzo gorące. Kurwa, ogarnij się Styles. Z niechęcią nasunąłem na nią jedną z moich koszulek a następnie znowu okryłem jej ciało kołdrą. Przeniosłem się na miejsce obok niej i również wsunąłem ciało pod ciepły materiał. Po dzisiejszym dniu potrzebowałem naprawdę sporej dawki snu. Zamknąłem oczy po raz ostatni zerkając na leżącą kolo mnie Dianę, była naprawdę śliczna, taka bezbronna. Zdecydowanie wolałem widok jej zamkniętych oczu, kiedy nie patrzyła na mnie z obrzydzeniem. To zabawne.Dużo dziś przeszła a to dopiero jej początek z załogą statku One Direcion. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, który wdarł się na moje usta na samą myśl o następnym dniu w jej towarzystwie.







25 komentarzy:

  1. Super piszesz <3 closertotgeedgeblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże kocham!!!!!! Nigdy nie kończ tego opowiadania! Kiedy czytam i widzę że rozdział się kończy chce jeszcze więcej. Piszesz zajebiście jesteś zajebistą osobą - kocham cię! <3 @waswiktoria

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam że boskie? ;) @XxLittleMexX

    OdpowiedzUsuń
  4. '...urządziła sobie maraton po szkle? Och no tak.' to mnie rozjebało ahahahaha chwilę przed tym jak napisałas na tt że jest nowy rozdział zastanawiałam się kiedy będzie :D nie mogę się doczekać jak się obudzą, mam nadzieję że Harry nie będzie dla niej okrutny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg to jest zajebiste ♥ Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału *-*
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  6. Super piszesz ;) nawet jeśli nic specjalnego się nie dzieje, to i tak czyta się z ciekawością ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Perfekcyjny *~* to dopiero drugi rozdział a tak mi się podoba jak żaden inny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. super i wow! nie mogę doczekać się następnego :D ona ma okropnie mocny sen! 15min czyszczenia ran a ta nic hahahaha nie no pisz dalej, bo piszesz ciekawie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo! Cudo! i jeszcze raz CUDO! Informowałabyś mnie o następnym? @Charlotta037

    OdpowiedzUsuń
  10. O Jezusie Chrystusie hahha kocham Cię za to że to piszesz. Kocham to opowiadanie ♡♡♡♡
    Czekam na następny rozdział.
    @dragonatonelady
    secrets-are-poison.blogspot.com
    cursed-prophetess.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale świetny rozdział ajsjdhgayd
    Te opowiadanie jest genialne, czekam na następne, powodzenia xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  13. hey:-) świetny rozdział:-D też sir nie mogę doczekać kontynuacji, nie tylko Harry.XD @I_know_Im_next

    OdpowiedzUsuń
  14. O Boże :o To ff jest piękne, dopiero 2 rozdział, a ja już się bardzo wciągnęłam. Nie mogę się doczekać następnego <3

    PS. Pisz bo masz wielki talent!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju to jest genialne XD <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Piszesz cudownie. Rozdział boski. Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  17. jejku, wciągające, serio. masz wielki talent, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział hwuiadhdijk @deimiyzh

    OdpowiedzUsuń
  18. tylko wiesz, myślę, że nie zrobisz z Harry'ego żadnego potwora ? :3

    OdpowiedzUsuń
  19. fajnie by było gdyby Harry na nią leciał, a ona udawalaby niedostępną ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. fajnie gdyby Harry był oschly przy innych, a przy Dianie zboczony i natarczywy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Oby Harry nie okazał się takim potworem w stosunku do Diany :)

    OdpowiedzUsuń
  22. yaaaaaaaaay nowy rozdział <3
    ( tak, tak, będę starać się komentować każdy rozdział, bo wiem ile to znaczy dla piszących)
    i tak zamiast się uczyć, wylądowałam tutaj, co ty ze mną robisz dziewczyno xd
    wracając do tematu ... Diana, była w jego pokoju, do którego mało kogo wpuszcza? ohhhh już czuję, że będzie ciekawie jak zacznie jej pokazywać swoją prawdziwą stronę <3 uwielbiam to jak oni są zawsze tacy oschli na zewnątrz a w środku będzie wrażliwcem i będzie się o nią troszczył, takie asdpsjdpsdjpapa <3
    'zmierzwiłem włosy' awhhhhh już sobie wyobrażam takiego Harolda, to jest takie urocze *___*
    'statek One Direction' zawsze jak to czytam to mam takiego banana na ryju xd
    więc po 2 rozdziale jestem jeszcze bardziej ciekawa co będzie dalej i w sumie cieszę, że akcja tak wolno się toczy, ta niepewność co będzie dalej sprawia, że to opowiadanie strasznie wciąga i chce się więcej <3
    nightmare aka moje nowe uzależnienie
    trzymaj się kicia xx
    xShinexBrightx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omg kocham cie tak strasznie bardzo uwielbiam czytać twoje komentarze kicia aww

      Usuń
  23. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego. Masz wspaniały styl pisania, życzę ci weny.
    Zapraszam do siebie:
    strayheart-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń