wtorek, 28 stycznia 2014

Three

Dodaję rozdział, który o dziwo udał się dłuższy heheehe
Moi czytelnicy są najlepsi >>>>>>
Pięknie mnie motywujecie, dziekuję Wam ♥
Macie jakieś przypuszczenia co się stanie podczas kolacji ?
Diana odnajdzie się w takim towarzystwie  ?
Piszcie i miłego czytania xx






Nienawidzę tego uczucia, któremu poddane jest moje ciało kiedy ktoś mnie obserwuje. Wzdrygnęłam się czując na sobie ewidentnie czyjeś ciekawskie spojrzenie i mimowolnie rozciągnęłam się rozprostowując obolałe kości. W końcu zmusiłam się żeby otworzyć oczy oglądając z zaciekawieniem szarawy sufit. Wydarzenia z wczorajszego dnia uderzyły we mnie z wielką siłą. Dopiero się obudziłam a głowa już zaczęła mi pulsować od nadmiaru myśli.
-Chcieliśmy go przemalować na jakiś ciekawy i może bardziej ekscentryczny kolor ale pozostało tylko na chęciach. 
Wzdrygnęłam się gwałtownie po usłyszeniu dźwięcznego głosu po swojej lewej stronie. Obróciłam wystraszona głowę a moim oczom ukazał się Louis wygodnie rozwalony na krześle obok łóżka na którym do tej pory leżałam. Przyglądał mi się w skupieniu ale w jego oczach tańczyły rozbawione iskierki. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że dość długo przypatrywałam się sufitowi i to zapewne do niego nawiązywał w swojej krótkiej wypowiedzi. 
-Taa - skwitowałam - Wygląda na ....stary  - dokończyłam w końcu i mentalnie walnęłam się w czoło. Czy ja własnie rozmawiam o suficie z jedną z najbardziej niebezpiecznych osób na tym statku? Chyba powoli wariuję. Lou roześmiał się beztrosko na moją uwagę i zjechał wzrokiem na moją klatkę piersiową.
-Musi cie lubić skoro dał ci swoją ulubioną - mruknął pod nosem bardziej do siebie niz do mnie. 
Zdziwiona podążyłam za jego wzrokiem odkrywając, że nie mam na sobie swojej starej sukienki tylko luźną, czarną koszule sięgającą do połowy moich ud. Zerknęłam spanikowana na chłopaka siedzącego obok mnie i zadałam pytanie na które chyba znałam odpowiedź - To ty mnie przebrałeś? - Zaschło mi w gardle kiedy popatrzył na mnie wielkimi oczami.
-Żartujesz? - zapytał z kpiną - Harry wyrwałby mi ręce i wsadził w dupę, gdybym dotknął cie choćby jednym palcem. - dodał a powaga w jego głosie przekonała mnie, że faktycznie byłby zdolny to zrobić.
-A gdzie jest teraz - zapytałam, modląc się w duchu aby była to duża odleglość.
-Na górnym pokładzie - odpowiedział natychmiast - Negocjuje z kapitanem statku, który przepływał koło nas ponieważ chce uzyskać pozwolenie na - przerwał kiedy rozległ się głośny wystrzał pistoletu i westchnął ostentacyjnie. - Wygląda na to, że już zakończył negocjacje - przygryzł wargę jakby uporczywie się nad czymś zastanawiał - To dziecko jest cholernie wybuchowe - stwierdził w zamyśleniu - Co za kretyn dał mu pozwolenie na broń? - zapytał sfrustrowany ale było w jego glosie coś co pozwoliło mi sądzić, ze jest to dla niego co najmniej zabawne. - W sumie to nie zdziwiłbym się gdyby w ogóle go nie miał - parsknął śmiechem na swoją błyskotliwą uwagę i spojrzał na mnie, przypominając sobie o mojej obecności. Świetnie.
-Rozluźnij się - zaproponował uśmiechając się lekko - Stres szkodzi zdrowiu, Di-
-Skąd znasz moje imię - przerwałam mu w połowie zdania w ogóle się tym nie przejmując. Posłał mi swój łobuzerski uśmieszek, który cholernie chciałam w tym momencie zetrzeć z jego twarzy. 
-Każda jedna osoba na tym statku wie jak się nazywasz, jesteś sławna - wywróciłam oczami na jego bezsensowną uwagę - Spójrz - kontynuował - Wiesz ile statków napadliśmy, okradliśmy i zatopiliśmy w tym miesiącu? - wyliczał to wszystko jakby to było nic wielkiego a mnie jedynie przypomniało to z kim mam do czynienia. Zrobiło mi się niedobrze kiedy na niego patrzyłam. Piraci, to koszmarne pasożyty, żywiące się ciężko zarobionymi pieniędzmi innych ludzi. W dodatku odbierali im to co najcenniejsze - życie.
-Trzy - wypaliłam, odpowiadając na jego pytanie. Bezczelny uśmieszek znów zagościł na jego twarzy.
-Dwanaście - poprawił mnie, powoli wymawiając tą liczbę. Nienawidziłam go, nienawidziłam każdej osoby na tym statku.- A wiesz ilu z nich przeżyło - kontynuował, zbliżając się do mnie jakby zdradzał jakiś sekret. Potrząsnęłam przecząco głową, czując że mój głos mógłby zdradzić poziom mojego strachu i zdenerwowania - Tylko ty - skwitował przygryzając wargę - I nikt nie wie dlaczego - dodał beztrosko.
-Muszę do łazienki - wypaliłam nagle.
-Za tymi drzwiami - wskazał palcem za siebie. Wstałam ociągając się z lekka a on zrobił dokładnie to samo. Chyba poważnie wziął sobie do serca to całe pilnowanie mnie. Wyminęłam go odwracając się z powrotem twarzą do niego- Oh i Louis - Obrócił sę na moje słowa. Wykorzystałam ta sytuację i pod wpływem adrenaliny kopnęłam w jego krocze. Nie spodziewał się tego więc zgiął się w pół sycząc przekleństwa i obelgi w moją stronę. Nie przejmowałam sie tym, to była jedyna moja okazja żeby się stąd wydostać albo wezwać pomoc.- Przepraszam - powiedziałam szybko i wybiegłam z kajuty podążając długim korytarzem przed siebie. Stanęłam przed trudnym wyborem: schody w górę czy w dół. Wybrałam górę, przeskakując po dwa stopnie na raz i otwierając masywne drzwi, które stały na moje drodze do wolności. Moim oczom ukazało się coś czego nigdy w życiu zobaczyc nie chciałam. Harry stał tyłem do mnie i celował bronią w poobijanego i zakrwawionego mężczyznę, leżącego u jego stóp. Mulat, którego kojarzyłam z imienia 'Zayn' i dobrze zbudowany brunet, którego widziałam pierwszy raz trzymali na muszce trzech innych, którzy nie wyglądali lepiej od pierwszego.
-Pytam po raz ostatni, gdzie jest ten jebany klucz?! - Wrzasnął Harry a ja przeżyłam mini zawał serca. Na ich miejscu zeszłabym tam na sam ton jego głosu. Strach sparaliżował mnie zupełnie. 
-Mama nie uczyła, że nieładnie tak podsłuchiwać - szepnął Lou do mojego ucha. Pisnęłam na niespodziewany dźwięk jego głosu, zwracając tym na siebie uwagę Stylesa. Obrócił się przodem do mnie i ohh kurwa, gdyby jego wzrok mógł zabijać zapewne leżałabym już tu martwa. Mam przejebane. Ocknęłam się dopiero kiedy Lou szarpnął mnie mocno za rękę, prowadząc z powrotem do pokoju tego potwora. Rozległy się kolejno 4 strzały a ja już wiedziałam, że będę następna w kolejce.
-Przez ciebie mogłem stracić szansę na dzieci - narzekał niebieskooki smutnym tonem - Nie rób tego więcej - dodał i w jego głosie dało się wyczuć groźbę. - Więcej cie do toalety nie wypuszczę - podsumował i w tym momencie gwałtownie otworzyły się drzwi. W ich progu stał wkurzony, nie. Totalnie wkurwiony Styles. Zabije mnie. 
Do twarzy mu było z tymi rozburzonymi włosami, Diana zamknij się.
-Wypierdalaj stąd Tommo - powiedział nawet na niego nie patrząc, całą uwagę skupiał na mnie.
-Juz po negocjacjach? - zapytał chłopak unikając polecenia
-Po prostu stąd wyjdź - powtórzył surowym tonem, kompletnie pozbawionym emocji. 
Kurwa.
-W porządku, nie gorączkuj się tak - westchnął przeciągle po czym uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco. Niewiele dało. Kiedy drzwi się za nim zamknęły poczułam się bezbronna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Harry powoli do mnie podchodził.
-Wyjaśnię ci parę rzeczy bo jesteś tu nowa - powiedział chwytając moje nadgarstki i przygwożdżając je do ściany za mną. - Jeśli wydaję jakiś rozkaz to nie ważne co by to było i tak masz to kurwa zrobić - warknął, ściskając mocnej moje ręce na co zawyłam w akcie rozpaczy pomieszanej z bólem. Przycisnął swoje ciało do mojego kompletnie niwelując przestrzeń między nami. - Wszyscy i wszystko na tym jebanym statku należy do mnie - czułam jego oddech na swojej szyi. On mnie zgwałci i zabije. Łzy zaczeły się formować w moich oczach. 
-Rozumiesz to? - zapytał z ustami przy mojej skórze, powodując na niej dreszcze. Nie umiałam wypowiedzieć ani jednego słowa.Poczułam jego dłonie powolnie rozpinające moją koszulkę, czyli jedyną rzecz która ukrywała moje ciało przed jego oczami. Łzy zaczęły mi spływac po policzkach. Nie panowałam nad sobą.
-Rozumiem - wyrzuciłam w końcu na wdechu. Zamruczał z uznaniem ale nie przerwał swoich czynności. Obraz przede mną powoli się rozmywał.
-Nie rób mi krzywdy - dodałam szybko. Jego ręce zastygły na moim brzuchu.
-Jeszcze będziesz mnie o to błagać - szepnął po czym bez słowa ostrzeżenia odsunął się ode mnie. Osunęłam się na podłogę przez moje nogi, które na chwile obecną  były jak z waty. Uniosłam głowę w przypływie odwagi żeby na niego spojrzeć. Przyglądał mi się z litością, którą wcześniej tak świetnie ukrywał. 
-Weź sobie do serca naszą rozmowę - powiedział powoli swoim niskim glosem.
Przytaknęłam szybko głową. Pójdę teraz po ubrania dla ciebie a ty za to grzecznie udasz się do łazienki i doprowadzisz do porządku, dobrze? - delikatność w jego głosie zbiła mnie z tropu.Bipolarny sukinsyn. Zaczęłam się podnosić z ziemi. Widząc moje niezdarne próby wywrócił oczami. 
-Mm cie zanieść - zapytał ze spokojem. Najpierw mnie doprowadza do takiego stanu a potem proponuje pomoc. Idiota. 
-Poradzę sobie - mruknęłam ale chwilę później już leżałam w jego, musze przyznać dość silnych ramionach.
Dopiero teraz zauważyłam jak dużo tatuaży zdobi jego ręce. 
-Podobają ci się - zapytał studiując dokładnie moją twarz - Mają swoje znaczenia ... niektóre - dodał po chwilowym namyśle. Mimowolnie zaśmiałam się na ta szczerą uwage. Co mnie zdziwilo - na jego ustach również rozciągnął się uśmiech ukazujący dołeczki w policzkach. Postawił mnie na ziemi, przeczesując ręką swoje wlosy.- Świeże ręczniki lezą na półce po lewej stronie od kabiny. - dodał chowając ręce do kieszeni spodni. - Nie zamykaj drzwi.
Spojrzałam na niego wielkimi oczami - Bo chcę ci donieść ubranie - odetchnął w akcie zniecierpliwienia. 
-Dzięki - tylko na taką odpowiedź było mnie stać zanim wślizgnęłam się do łazienki przymykając drzwi a nie zamykając, wedle jego prośby.
Weszłam pod prysznic nareszcie czując się czysta i świeża. Tego mi było trzeba. Chwyciłam pierwszy lepszy z brzegu żel i dokładnie namydliłam nim ciało. Usłyszałam lekkie pukanie do drzwi i zamarłam.
-Zostawiam ubrania pod drzwiami i czekam w gabinecie - głos Harry'ego przebijał się przez szumiący strumień wody. 
-Dobrze, dziękuję - odkrzyknęłam ale nie dostając na to odpowiedzi spłukałam z siebie pianę i owijając się ręcznikiem wychyliłam z zaparowanej łazienki. W sypialni nikogo nie zastałam. Czyli dotrzymał słowa. Nie był taki zły jak ludzie o nim opowiadali. Potrafił być troskliwy jeśli tylko chciał. Założyłam na siebie obcisłe czarne spodnie, które zapewne nie nalezały do mężczyzny i szarą luźną koszulkę. Przeszłam przez sypialnię kierując się do jego gabinetu. Stał tam nonszalancko opierając się o biurko. Kiedy stanełam w progu podniósł na mnie swoje palące zielone tęczówki, które zajmowały się teraz dokładnym skanowaniem mojego ciała. 
-Pięknie wyglądasz - skwitował zadowolony  a na jego twarzy pojawiły się dołeczki. Urocze.
Odwzajemniłam delikatnie uśmiech - Ty też nie najgorzej - zauważyłam na co wybuchnął szczerym śmiechem. 
-Chodźmy, bo kolacja nam wystygnie - Skręciło mnie w żołądku. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak głodna jestem. Szliśmy różnymi korytarzami co chwilę skręcając a ja starałam się zapamietac tą drogę jak najlepiej. No cóż kuchnia to jedno z najważniejszych miejsc nie tylko w domu ale na całym świecie. No a na pewno według mnie. Gdy ostatnie drzwi się przed nami otworzyły Harry chwycił moją rękę, nie protestowałam. Jego dotyk był delikatny i kojący, zdecydowanie przyjemne doznanie jak na koniec dnia. 
-Nie chcę żebyś rozmawiała z załogą. Z Louisem, Niallem, Zaynem i Liamem możesz ale z innymi nie. Nie ufam reszcie na tyle. - Przytaknęłam mimo tego, ze kompletnie nie wiedziałam który z nich to Liam. Doszliśmy do ogromnego, długiego stołu. Cholera, tu była chyba cała załoga tego przekletego statku. Wszystkie spojrzenia spoczęły na mnie. Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Każde miejsce było zajęte z wyjątkiem jednego na samym końcu stołu i drugiego po jego prawej stronie. 
Ohh kurwa.
Kolacja wśród piratów?
To będzie długa noc.





























37 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! x

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tak szybko dodajesz rozdziały aoadnoadpadpa *__*
    z dnia na dzień kocham twoje ff coraz bardziej, jest takie inne <3
    co do rozdziału ... jak sobie wyobraziłam, że obudziłabym się a obok mnie siedzi Louis to takie OMG ja też chcę tak! apdapdjpa <3 coś mi się zdaje, że on polubił Dianę i będzie jedną z osób na tym statku, która od samego początku będzie miała z nią dobry kontakt ... zresztą Lou to takie kochane dziecko, nawet tutaj, więc kto mógłby go nie lubić <3 niech go Diana więcej nie kopie, bo dzieci Lou będą jednymi z piękniejszych na tym świecie xx
    Harry ohh Harry, wiedziałam, że nie zrobi jej krzywdy... czyżby obudziła się w nim potrzeba troski o kogoś, yaaaay już wiem, że będzie mega opiekuńczy w stosunku do niej ooo i będzie zazdrosny ... w sumie już jest xx
    'wszystko na tym statku jest moje' Harold jest zaborczy i władczy ahhh podoba mi się to xd
    jestem ciekawa jakim sposobem dziewczyny (czyt. El, Perrie i Danielle) się tam znalazły, są z nimi tam od początku czy może też nie były tam ze swojej własnej woli xd
    Zayn i Liam trzymający kogoś na muszce awhhhh ci bad boy'e <3
    no właśnie kolejna nurtujące mnie pytanie jacy będą Liam i Zayn, no bo Lou i Nialler będą mili to widać, ale reszta hmmmmm coś mi się wydaje, że Zayn na początku nie będzie lubił Diany i jak zwykle będzie cholernie tajemniczy ... ale co tam przecież i tak go kochamy xx
    co do kolacji to wiadome, że Diana coś odwali i odezwie się do kogoś innego z załogi, tak mi się przynajmniej wydaje ... ona będzie pewnie chciała złapać jakiś kontakt z dziewczynami, będzie chciała, żeby pomogły jej uciec ... Diana jeszcze nie wie co ją czeka, że na tym statku spotka swoją miłość <3
    ILY <3
    xShinexBrightx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Choć czego innego mogłabym się po Tobie spodziewać. Wszystko co piszesz jest dobre xd Uwielbiam opiekuńczego Harry'ego :D Kicia pisz dalej! Już się nie mogę doczekać c:

    OdpowiedzUsuń
  4. genialne *~* chce więcej, szybko <3
    troskliwy Harry, awww ♥
    weny, i szybko nowy rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. hcjifnjhgtcjv *o*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział cudowny omg. czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne ff *.* Już sobie wyobrażam co może dziać się dalej. Lou taki słodziak. Pomimo, że Diana kopnęła go w krocze to On i tak był dla Niej miły. Myślę, że będzie miała z Nim dobry kontakt. I myślę, że Liam pomoże Dianie; wszystko jej opowie, aby czuła się lepiej na statku One Direction. :) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <3

    PS. Szkoda, że w szkole nie przerabiamy ff

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie mi się podoba, naprawdę orginalny i dobry fanfiction, ciesze sie ze na niego trafiłam. Nie mogę sie doczekac następnego, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste ♥ Tyle w temacie. ILY ♥ Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha zajebiste to czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. hcfjfbfdbjyh zajebiste ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę dalszej weny w pisaniu :) ~ @HoranowyWafelek

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne ! Czekam na następny rozdział ^.^

    OdpowiedzUsuń
  16. O ja nie mogę... Chyba się zakochałam. Boskie! Nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Życzę weny i czekam na następny rozdział :) zapraszam też do siebie http://babyfanfiction.blogspot.com (dopiero zaczynam) xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże to jest takie zajebsite 💙💙💙💙💙

    OdpowiedzUsuń
  18. *kaszle* zajebiste *kaszle*

    OdpowiedzUsuń
  19. E no, zajebiste ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Podziel się talentem ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. zakochalam sie w twoim opowiadaniu. gratuluje kreatywnosci, bo ja nie wpadlabym na tak swietne opowiadanie. masz kobito dar ;p
    nie mam pojecia co moze sie wydarzyc, czuje cos ze bedzie niezla akcja.
    czekam na next <3
    @Pink_Lips669

    OdpowiedzUsuń
  22. ghcbhhhhjfybcvayilbfdbj :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapraszam tez do mnie http://demons-in.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  24. kiedy następny?;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny nie moge się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny !! Czekam na kolejny i mam nadzieję że będzie prędko :)

    OdpowiedzUsuń
  27. jejku, jaki świetny uadhsdwdu, już nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  28. WOW WOW WOOOW!!!! CUDOWNE!!!
    WSPANIALE!!! KOCHAM TO OPOWIADANIE!!! Dopiero teraz na nie trafilam i wcale nic a nic nie zaluje. Cale szczescie ze udalo mi sie je odkopac ze sterty innych roznych FanFic'ow. Tematyka jest bardzo ciekawa, sa motywy pirackie, wlasciwie cala akcja dzieje sie na statku (jak na razie), cale szczescie dla mnie, poniewaz ja Kochaam flmy o piratach tych zlych i tych dobrych, no po prostu wszystko co jest zwiazane z tym. Czekalam, naprawde czekalam na dzien, w ktorym jakas wspanialomyslna osoba wpadnie na pomysl, by napisac historie, wlasnie taka jak twoja. Ja sama chcialam zaczac takie opowiadanie, ale braklo mi odwagi i moze jeszcze talentu...no bo coz nie ukrywajmy, kocham ksiazki literature, ale nie mam zbytnio talentu na opowiadania, spotykam sie z roznymi opiniami na ten temat, ale ja i tak wiem swoje. Ale juz dosc o mnie.. Wracajac do tematu to stalam sie chyba fanka twojego opowiadania, licze ze bedziesz go dalej prowadzic, ze nie dojdzie do tego ze bedziesz musiala sie go pozbyc czy zawiesic. Wiedz ze zawsze bede z toba i zawsze mozesz na mnie liczyc...bardzo wiele ci zawdzieczam...wiem ze to tylko jakies FanFiction a ja sie nim tak strasznie podniecam i ze to nie normalne, ale ja nie jestem normalna wiec nie ma sie co dziwic. Jeszcze raz pragne ci serdecznie podziekowac.
    Wyglada na to, ze straasznie sie rozpisalam i pewnie zrobilam tez liczne bledy, zapewne wina tego ze jestem na mobilnym...wiec musisz mi wybaczyc... Opowidanie swietne, zycze mnostwa komentarzy i wejsc, zebys miala duzo pomyslow na nowe rozdzialy, zeby nigdy nie zabraklo ci weny :))
    CoCo :) xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Mega.. xd Dodaj następne rozdziały ;PP

    OdpowiedzUsuń